Mecz z liderem ŁKS Łęknica nie można zaliczyć
do udanych. Czarni mieli strasznego pecha w
ofensywie, napastnicy nie mogli przełamać się po
pierwszej bramce w konsekwencji przegrali mecz 1:4.
Czarni wspaniale weszli w to spotkanie stwarzali sobie wiele
okazji lecz taktyka ŁKS polegał na przechwytywaniu w
przedpolu faulem lub ostrym wejściem. Źle rozgrywane
rzuty wolne pomogły wyjść z contrą piłkarzom ŁKS.
Już w 10' goście mogli objąć prowadzenie napastnik Łęknicy
wyszedł sam na sam z Łukaszem Bieleszczukiem lecz piłka
uderzyła w wewnętrzną cześć słupka. Przez pierwszą połowę
nie było widać przewagi z żadnej ze stron. Lecz to zespół z
Łęknicy stworzył kolejną okazje na zdobycie bramki,
do zagranej piłki na 16 metr nie doszedł Łukasz Bieleszczuk po
podaniu niepilnowany zawodnik za jego plecami dobił piłkę.
W drugiej odsłonie meczu obie drużyny próbowały szybko
strzelić bramkę. Łęknica nie czekała długo.
Atakowali skrzydłami tuż po wrzutce ustawiony przed bramką
zawodnik niefortunnie wbił piłkę do bramki podcinając skrzydła
Czarnym Jelenin. Czarni nie podłamali się stracona bramka bo
dosłownie 3 min. po golu odpowiedzieli bramką kiedy Aleks
Nieradka otrzymał podanie w polu karnym i mając obok siebie
obrońcę, z narożnika pola 5m uderzył w długi róg obok
bezradnego bramkarza gości. Od tej pory zaczęły się szturmy
na bramkę rywali. Ponownie Aleksander Nieradka był bliski
podwyższenia wyniku strzałem głową z 6m. Przyjezdni też
stwarzali okazje uderzenie głową sparował na poprzeczkę
Łukasz Bieleszczuk po raz kolejny popisując się świetną
interwencją. Czarni ponownie ruszyli, wielką nieskutecznością
raził Aleks Nieradka marnując kolejna 100-u procentową
okazje sam na sam strzelając w nogę goalkeepera.
Czarni spokojnie mogli prowadzić 4:2 gdyby nie
po raz kolejny zmarnowali okazji tym razem szanse miał
Adrian Mikitiuk poszedł do końca za piłą lecz trafił w słupek.
Piłka wędrowała jak po sznurku między Adrianem Mikitiukiem
Aleksandrem Nieradką i Marcinem Sechaferem, po kilku
podaniach piłkarze znaleźli się pod bramką rywali a Aleksander
zmarnował całą akcję uderzając obok bramki.
Piłka niestety nie potrafiła znaleźć drogi do bramki,
a jak mówi powiedzenie niewykorzystane okazje lubią
a wręcz muszą się zemścić. I tak się stało po błędzie w
ustawieniu obrońców i zamieszaniu w polu karnym zawodnik
ŁKS przyjmuje i przerzuca pikę głową nad bezradnym
Bieleszczukiem. Jeszcze w doliczonym czasie ŁKS przybił
gwoździa do trumny w zamieszaniu w polu karnym strzałem
głową piłkarz Łęknicy pokonuje bramkarza Czarnych Jelenin.
do udanych. Czarni mieli strasznego pecha w
ofensywie, napastnicy nie mogli przełamać się po
pierwszej bramce w konsekwencji przegrali mecz 1:4.
Czarni wspaniale weszli w to spotkanie stwarzali sobie wiele
okazji lecz taktyka ŁKS polegał na przechwytywaniu w
przedpolu faulem lub ostrym wejściem. Źle rozgrywane
rzuty wolne pomogły wyjść z contrą piłkarzom ŁKS.
Już w 10' goście mogli objąć prowadzenie napastnik Łęknicy
wyszedł sam na sam z Łukaszem Bieleszczukiem lecz piłka
uderzyła w wewnętrzną cześć słupka. Przez pierwszą połowę
nie było widać przewagi z żadnej ze stron. Lecz to zespół z
Łęknicy stworzył kolejną okazje na zdobycie bramki,
do zagranej piłki na 16 metr nie doszedł Łukasz Bieleszczuk po
podaniu niepilnowany zawodnik za jego plecami dobił piłkę.
W drugiej odsłonie meczu obie drużyny próbowały szybko
strzelić bramkę. Łęknica nie czekała długo.
Atakowali skrzydłami tuż po wrzutce ustawiony przed bramką
zawodnik niefortunnie wbił piłkę do bramki podcinając skrzydła
Czarnym Jelenin. Czarni nie podłamali się stracona bramka bo
dosłownie 3 min. po golu odpowiedzieli bramką kiedy Aleks
Nieradka otrzymał podanie w polu karnym i mając obok siebie
obrońcę, z narożnika pola 5m uderzył w długi róg obok
bezradnego bramkarza gości. Od tej pory zaczęły się szturmy
na bramkę rywali. Ponownie Aleksander Nieradka był bliski
podwyższenia wyniku strzałem głową z 6m. Przyjezdni też
stwarzali okazje uderzenie głową sparował na poprzeczkę
Łukasz Bieleszczuk po raz kolejny popisując się świetną
interwencją. Czarni ponownie ruszyli, wielką nieskutecznością
raził Aleks Nieradka marnując kolejna 100-u procentową
okazje sam na sam strzelając w nogę goalkeepera.
Czarni spokojnie mogli prowadzić 4:2 gdyby nie
po raz kolejny zmarnowali okazji tym razem szanse miał
Adrian Mikitiuk poszedł do końca za piłą lecz trafił w słupek.
Piłka wędrowała jak po sznurku między Adrianem Mikitiukiem
Aleksandrem Nieradką i Marcinem Sechaferem, po kilku
podaniach piłkarze znaleźli się pod bramką rywali a Aleksander
zmarnował całą akcję uderzając obok bramki.
Piłka niestety nie potrafiła znaleźć drogi do bramki,
a jak mówi powiedzenie niewykorzystane okazje lubią
a wręcz muszą się zemścić. I tak się stało po błędzie w
ustawieniu obrońców i zamieszaniu w polu karnym zawodnik
ŁKS przyjmuje i przerzuca pikę głową nad bezradnym
Bieleszczukiem. Jeszcze w doliczonym czasie ŁKS przybił
gwoździa do trumny w zamieszaniu w polu karnym strzałem
głową piłkarz Łęknicy pokonuje bramkarza Czarnych Jelenin.
CZARNI JELENIN - ŁKS ŁĘKNICA 1:4
Skład:
-Ł.Bieleszczuk -P.Dominik, K.Walotka, M.Sechafer, K.Bendiuł
-P.Zawal, Art.Nieradka, A.Mikitiuk, P.Czura
-Aleks.Nieradka, P.Lechowicz
Bramki:
- Aleksander Nieradka (58')
P.Lechowicz ~ W.Tworek (46')
M.Sechafer ~ Ark.Nieradka (80')
P.Zawal ~ D.Szpalerski (87')